Końcówka kwietnia i cały maj były pracowite. Cały czas szydełkuję i chociaż spodziewałam się, że na koniec miesiąca mój sweterek będzie gotowy, to niestety zadanie rozciągnęło się w czasie. A w kolejce czekają już nowe pomysły i materiały do nich. W międzyczasie powstało kilka innych biżuteryjnych wariactw.
Zacznę od przegranej w Fifę i majówki na chorobowym, czyli motywacji do zrobienia kolczyków! Czasami pasujące do siebie "przydasie" wpadną razem do ręki i szkoda byłoby ich nie łączyć... :)
Kolczyki powstały podczas większej części biżuteryjkowania, bo właściwie robiłam wisiorek dla przyjaciółki. Kaboszon z motylkiem oplatany w odcieniach szarości i przydymionego srebra, obowiązkowo TR 15o i 11o!
Maj długi, więc powstało też coś dla Mai z okazji urodzin i Dnia Dziecka. Pierwszy raz próbowałam swoich sił robiąc bransoletki makramowe! Mała właścicielka zachwycona, buzię ma uśmiechniętą a i zawieszki cudnie brzęczą :) Pierwsza koralikowo - szydełkowa bransoletka znajdzie się w szkatułce!
To był także czas duuuużych zakupów! Od nożyczek, przez włóczki, aż po filce, kleje oraz kaboszony (koraliki to standard). I jak widać na załączonym zdjęciu, świetne tło robi moja nowa taca do koralików :) :) :)