niedziela, 6 września 2020

Szydełkowo

W zeszłym roku zamieniłam igłę big eye na szydełka w przeróżnych rozmiarach. To, że na blogu cisza, nie oznacza, że nic się nie działo przez cały ten czas. Przeciwnie - wpadłam w wir szydełkowania i czeluści różnego rodzaju włóczek - od tych cieniutkich (powstały swetry), aż po grube makaronowe (poduszkę wyplatałam rękami). Wiele się nauczyłam z #kurspasart i po prostu z internetu:) I nieważne, na jakim etapie jesteście - z pewnością znajdziecie coś dla siebie! 

Powstały jeszcze szaliki, koszyki, a w szufladzie cierpliwie czeka niedokończona rękawiczka, kilka niezaczętych motków oraz nierozpakowane druty, gdybym nagle miała ochotę zacząć kolejną przygodę z dzierganiem.

Bardzo mnie cieszy, że z włóczki można zrobić funkcjonalne rzeczy. Taki hand made pięknie zdobi dom, sprawia radość dzieciom, a i czasami stanowi element mody :) Najbardziej jednak lubię podkładki z bawełnianego sznurka, których mam mnóstwo! Mniejsze, większe, pod talerze, wazony albo po prostu leżące na środku stolika.


A najfajniej jest, jeśli ktoś zaczyna szydełkować z Tobą! Co prawda moje szydełka teraz mają czas regeneracji, bo o wiele więcej czasu spędzam przy maszynie do szycia i wykrojach, ale nowa czapka na zimę pewnie by się przydała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz