środa, 27 sierpnia 2014

Kolejny peyote...

... i  odrobina słońca! Miały być nowości i są. Bransoletki w dużej mierze powstały w Sopocie kilka tygodni temu, więc chociaż wakacyjnie, to twórczo. 
Na początek połączenie TT Higher Metallic Dragonfly i Silver - Lined Frosted Crystal ze srebrnymi elementami próby 925. Projekt (i oczywiście wykonanie) mojego autorstwa. Jestem z niego bardzo dumna!

 
     Na papierze rozrysowałam kolczyki, które zapewne też powstaną w swoim czasie :)
    Ponownie wykorzystałam mulinę oraz koraliki TR 11o Transparent Crystal. W ten sposób powstała słoneczna bransoletka, jednak pierwszy raz użyłam innych końcówek! Moje domowe zapasy się skończyły, a pewna sopocka pasmanteria miała akurat w potrzebnym mi rozmiarze zakończenia magnetyczne. Przyznam, że są naprawdę mocne i solidne. A oto i bransoletka:


Tymczasem powoli opanowuję technikę ukośnika. Ale to już inna historia...

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Trochę Bałtyku

Właśnie z Bałtykiem kojarzy się mi kolorystyka wykonanego kompletu. TR 11o Galvanized Peacock Blue i Inside - Color Rainbow Crystal/Creme Lined to takie głębokie morze i spienione fale. Kulki zawieszone są na srebrnych elementach. Zaskoczyła mnie giętkość srebrnych szpilek, bo nie do końca zawijały się zgodnie z moimi oczekiwaniami, ale poradziłam sobie.

 
Całość wygląda naprawdę elegancko!





czwartek, 7 sierpnia 2014

Odmiana, czyli coś dla pana

Po godzinach kombinacji, rozplątywania żyłek, prucia i szycia na nowo, spinki do mankietów są gotowe! Kamień księżycowy 6mm opleciony w TT Galvanized Aluminium i TR 15o PFG Aluminium na srebrnych bazach z talerzykiem 6mm. Jestem bardzo zadowolona z efektu.


Jedynym irytującym dla mnie faktem jest to, że przy umocnieniu żyłką, TT ścierają się dosyć szybko... A pod spodem czerwony odcień! Dlatego na przyszłość zwrócę większą uwagę na stopień ścieralności koralików. 


PF spisują się za to na medal! Same bazy też zgrabne i po opleceniu swobodnie można odwracać zapięcie. Mam nadzieję, że długo posłużą właścicielowi :)


Wykonując spinki na bieżąco fotografowałam postępy (raz lepiej, raz gorzej - światło w godzinach nocnych raczej słabe), więc przy odrobinie wolnego czasu, bardzo prawdopodobne jest, że powstanie mały tutorial, jak ujarzmić uciekający księżyc. Ale wszystko w swoim czasie! Póki co, księżycowy projekt doprowadziłam do końca i Młoda Para będzie przyozdobiona tak:


Cieszę się, że będę mogła towarzyszyć Wam w tak wspaniałym dniu!

Gdzie się nie znajdę, koraliki są ze mną, zatem po powrocie do domu pojawią się nowości kolorystyczne, wzornicze i techniczne!